ekspert radzi, transport w czasach pandemii

Seria publikacji EKSPERT 3CARGO RADZI to cykl autorski, oparty o wiedzę osób bezpośrednio związanych z nami – zachęcamy do lektury. Pytania tematyczne można przesyłać na ekspert@3cargo.com


TRANSPORT MIĘDZYNARODOWY W CZASACH PANDEMII

Z powodu pandemii wirusa SARS-CoV-2 firmy z sektora transportowego praktycznie z dnia na dzień stanęły w obliczu wielu wyzwań. O transporcie w tych trudnych czasach rozmawiamy z Małgorzatą Beczała, Wiceprezes w 3CARGO Sp. z o.o. oraz Quality Managing Partner w 3CARGO Sp z o.o. Sp. k. (wywiad z dn. 25/03/20).

Spis treści:

Pani Prezes, w tym niełatwym dla gospodarki czasie, gdy coraz więcej firm ogranicza swoją działalność, niewiele mówi się o ograniczeniach w transporcie towarowym, wręcz przeciwnie – w Europie na szczeblach rządowych podejmowane są decyzje mające ułatwiać funkcjonowanie firmom transportowym.

Tak, a przyczyna jest oczywista – bez transportu nie ma możliwości zachowania ciągłości dostaw. Zatrzymanie transportu drogowego już na 2-3 dni niosłoby ze sobą katastrofalne skutki – brak zaopatrzenia w sklepach i szpitalach, brak paliwa na stacjach, przestoje w zakładach produkcyjnych. Na taki scenariusz nie może sobie pozwolić żadne państwo. Dlatego rządy decydują się na tymczasowe odstępstwa od stosowania niektórych przepisów w stosunku do kierowców, a także na tymczasowe zniesienie zakazów ruchu dla ciężarówek.

Z drugiej strony większość krajów ograniczyła liczbę działających przejść granicznych, co odbiło się na transportach międzynarodowych.

To prawda, ograniczenie liczby działających przejść granicznych w Polsce i przywrócenie na nich kontroli doprowadziło w pierwszym tygodniu do wytworzenia się gigantycznych zatorów. Kierowcy, spędzając długie godziny w kolejkach, mieli problemy z dostępem do pomieszczeń sanitarnych, niektórym kończyły się zapasy wody i prowiantu. W Niemczech musiały interweniować Niemiecki Czerwony Krzyż oraz służba ratunkowa Technische Hilfswerk. Kryzys na granicach obnażył skalę nieprzygotowania polskich władz na taki krok. Na szczęście zareagowano w końcu na apel branży i 17 marca MSWiA ponownie otworzyło niektóre granice, a minister Adamczyk wprowadził na czas zagrożenia COVID-19 odstępstwa od stosowania przepisów art. 6-7 rozporządzenia (WE) 561/2006 w sprawie harmonizacji niektórych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego, co m. in. wydłużyło dopuszczalny dzienny czas pracy kierowców o 2 godziny. Podobne rozwiązania zastosowano w Hiszpanii, Szwecji czy Danii.

Ta sytuacja nie dotyczy tylko polskich granic.

Oczywiście. Jest to problem, z którym obecnie boryka się większość krajów europejskich. Zakazy przekraczania granic w zdecydowanej większości nie dotyczą transportu drogowego, ale ze względu na zmniejszenie liczby działających przejść granicznych oraz obowiązujące procedury, w niektórych miejscach wciąż tworzą się kolejki. W Słowenii przykładowo samochody ciężarowe w tranzycie muszą poruszać się przez kraj w konwojach policyjnych. Przy wjeździe do Turcji zakazy obowiązują już także kierowców! Mamy do czynienia z sytuacją, która zmienia się praktycznie z dnia na dzień.

Jak ta sytuacja wpłynie na funkcjonowanie łańcucha dostaw?

Niepewność nie pomaga, ograniczenia wymiany handlowej są odczuwalne w branży logistycznej. Zastój w transporcie lotniczym, ogromne opóźnienia w importach z Chin, sytuacja na rynku kierowców, którzy w obawie przed koronawirusem odmawiają wyjazdów zagranicznych i wiele innych czynników mają bezpośrednie przełożenie na funkcjonowanie łańcucha dostaw. O ile w logistyce praca zdalna jest jak najbardziej możliwa, firmy produkcyjne czy usługowe stoją przed ogromnym wyzwaniem. Bardzo wrażliwa na zakłócenia w ciągłości dostaw jest branża automotive, która już od kilku tygodni odczuwa skutki koronawirusa na swoich liniach produkcyjnych. W tej branży działa się z bardzo wyszczuplonymi zapasami na linii produkcyjnej, pracując w trybie just-in-time oraz just-in-sequence. W normalnej sytuacji przynosi to sporo korzyści i oszczędności, jednak zakłócenia ciągłości, brak możliwości zmiany dostawcy czy przesunięcia zasobów z jednej fabryki do drugiej prowadzą do zatrzymania produkcji. Dlatego jesteśmy przygotowani do bezpiecznej obsługi naszych klientów, magazyn oferuje obsługę dla klientów, którzy częściowo zamknęli swoje firmy.

Czy firmy transportowe czują się zagrożone?

Bez dwóch zdań. To bezprecedensowa sytuacja, w której z jednej strony mamy wzrost zapotrzebowania na transport ze względu na to, że sklepy potrzebują więcej zaopatrzenia, a firmy robią zapasy. Samochodów i kierowców zaczyna brakować, więc stawki idą w górę. Z drugiej strony obecna sytuacja niesie ze sobą szereg zagrożeń. Firmy boją się o wypłacalność swoich kontrahentów. Przyjmowanie zleceń z terminami płatności powyżej 14 dni to w obecnych warunkach duże ryzyko. We Włoszech zapadła decyzja o zamknięciu tych zakładów produkcyjnych, które nie są niezbędne dla funkcjonowania państwa. Dla firm transportowych oferujących transport Włochy oznacza to ograniczenie popytu oraz anulowanie niektórych zleceń. Małe i średnie firmy z branży transportowej, oraz z innych branż szczególnie dotkniętych skutkami pandemii, jak turystyka czy gastronomia, czują się mocno zagrożone.

Jak reagować na obecną sytuację w transporcie? Czy można w jakikolwiek sposób zapewnić sobie ciągłość dostaw

Sytuacja jest na tyle dynamiczna i rozwojowa, że bardzo ciężko jest prognozować, co będzie w ciągu najbliższych dni, nie wspominając o tygodniach czy miesiącach. Uważne śledzenie sytuacji i odpowiednie reagowanie na nią to podstawa. To właśnie robi większość firm logistycznych – jesteśmy w bieżącym kontakcie z partnerami zagranicznymi po to, by naszym klientom służyć radą i proponować rozwiązania adekwatne do aktualnej sytuacji. Dobrym rozwiązaniem, szczególnie dla firm, które dotychczas sprowadzały komponenty z Chin, jest poszukiwanie alternatywnych dostawców. Powrót do pełnych mocy produkcyjnych i logistycznych chińskich dostawców zajmie jeszcze trochę czasu, dlatego też zauważamy znaczący wzrost zapytań na kierunkach pozaunijnych, takich jak transport turcja czy kraje Bałkańskie. Musimy też wykazać się wyrozumiałością. Proszę mi wierzyć, firmy spedycyjne i transportowe stają na głowie, by zapewnić swoim klientom realizację zleceń, ale musimy liczyć się z opóźnieniami i brakiem dostępności samochodów. Utrudnienia mogą występować także po stronie zleceniodawców – wiele biur pracuje zdalnie, co utrudnia proces kompletowania dokumentów. Przykładowo upoważnienie dla agencji celnej, które musi podpisać każdy członek zarządu firmy, a cały zarząd pracuje zdalnie. To są wyzwania, przed którymi przedsiębiorcy będą stawać teraz coraz częściej. Wierzę jednak, że wszyscy będą wspierać się w tych trudnych czasach. To dotyczy także pomagania kierowcom, którzy są na pierwszej linii frontu. Chciałabym skorzystać z tej możliwości i zaapelować do przedsiębiorców o nieograniczanie kierowcom dostępu do pomieszczeń sanitarnych, bo coraz częściej docierają do nas informacje o takich przypadkach. Traktujmy się po ludzku i szanujmy wzajemnie.

Pani Prezes dziękuję za rozmowę i za poświęcony czas.

Firma transportowa 3CARGO zachęca do zapoznania się z innymi artykułami z serii EKSPERT RADZI

Rozmawiała Ewelina Kłoda


Jak pandemia COVID-19 wpłynęła na funkcjonowanie transportu międzynarodowego?

Pandemia COVID-19 wprowadziła liczne zakłócenia w transporcie międzynarodowym. Ograniczenie liczby czynnych przejść granicznych i wprowadzenie kontroli granicznych spowodowały zatory i opóźnienia. Kierowcy ciężarówek musieli zmierzyć się z trudnymi warunkami pracy, brakiem dostępu do sanitariatów oraz długimi oczekiwaniami na granicach. Niektóre kraje, takie jak Słowenia czy Turcja, wprowadziły dodatkowe procedury, np. konwoje policyjne. Jednocześnie wzrosło zapotrzebowanie na transport towarów, co zwiększyło presję na firmy logistyczne.

Jakie kroki podjęto, aby utrzymać ciągłość dostaw podczas pandemii?

Aby zapewnić ciągłość dostaw, rządy wielu krajów wprowadziły tymczasowe odstępstwa od przepisów dotyczących czasu pracy kierowców oraz zniesienie niektórych zakazów ruchu ciężarówek. W Polsce otwarto dodatkowe przejścia graniczne, a czas pracy kierowców został wydłużony. Podobne działania podjęto w Hiszpanii, Szwecji i Danii. Firmy logistyczne wdrożyły dodatkowe środki, takie jak zwiększenie kontaktu z partnerami zagranicznymi, poszukiwanie alternatywnych tras i dostawców oraz adaptacja do dynamicznie zmieniających się warunków.

Jakie wyzwania stoją przed branżą logistyczną w czasie pandemii?

Branża logistyczna musi zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, takimi jak ograniczona dostępność kierowców, którzy obawiają się wyjazdów zagranicznych, oraz opóźnienia w dostawach komponentów z Chin i innych regionów. Problemy te szczególnie dotknęły branże, które pracują w systemie just-in-time, takie jak automotive, gdzie brak dostaw nawet niewielkich komponentów może prowadzić do zatrzymania produkcji. Ponadto wiele firm obawia się o wypłacalność swoich kontrahentów, co zwiększa ryzyko realizacji zleceń.

Jak firmy transportowe mogą zapewnić sobie ciągłość działania w trudnych czasach pandemii?

Firmy transportowe powinny skupić się na bieżącym monitorowaniu sytuacji oraz szybkim reagowaniu na zmieniające się warunki. Kluczowe jest poszukiwanie alternatywnych dostawców i tras, zwłaszcza w sytuacji, gdy tradycyjne kierunki, takie jak Chiny, napotykają na trudności logistyczne. Warto także dbać o dobre relacje z klientami i kierowcami, zapewniając odpowiednie warunki pracy oraz wspierając ich w realizacji zleceń. Współpraca między przedsiębiorstwami oraz elastyczność w działaniach mogą pomóc zminimalizować negatywne skutki pandemii.

< Wróć do wpisów