Podczas, gdy Pakiet Mobilności wywołuje podziały wewnątrz Unii Europejskiej, wschodni i zachodni przedsiębiorcy z branży TSL oraz branż z nią powiązanych pozostają zgodni – ceny za usługi transportowe pójdą w górę.

W Unii Europejskiej nie ustają gorące dyskusje związane z Pakietem Mobilności, a w szczególności jego aspektami socjalnymi, w tym zapisami dotyczącymi delegowania pracowników sektora transportowego.

Podczas niedawnego głosowania Komisji Transportu i Turystyki Parlamentu Europejskiego (TRAN) europarlamentarzyści opowiedzieli się za wyłączeniem tranzytu oraz transportu międzynarodowego spod zasad delegowania pracowników, przy jednoczesnym objęciu tymi zasadami usług kabotażowych. To, co kraje Europy Środkowej i Wschodniej uznały za sukces i ważny krok w kierunku kompromisu, spotkało się z krytyką ze strony państw sojuszu paryskiego oraz Europejskiej Federacji Pracowników Transportu (ETF).

Jak tę kwestię postrzegają sami przedsiębiorcy i jakich skutków wynikających ze zmiany przepisów się spodziewają? Odpowiedzi na to pytanie dostarcza raport „Delegowanie Pracowników w Transporcie – Opinie i Obawy Europejskich Przedsiębiorców” przygotowany i opublikowany przez Trans.INFO.

Skutki wprowadzenia dyrektywy oczami przedsiębiorców

W raporcie w przejrzysty sposób zaprezentowano opinie ponad 1700 europejskich przedsiębiorców – zarówno tych bezpośrednio związanych z branżą TSL, jak i producentów oraz przedsiębiorców zajmujących się handlem, czyli przedstawicieli sektorów, których sprawne funkcjonowanie w dużym stopniu zależne jest od sektora TSL.

Badani przedsiębiorcy, ze względu na kraj pochodzenia, podzieleni zostali także na dwie grupy:
– Zachód (Niemcy, Austria, Francja, Hiszpania, Włochy, Belgia, Holandia),
– Wschód (Polska, Czechy, Słowacja, Litwa, Węgry, Rumunia, Bułgaria).

Jak wynika z przeprowadzonych badań, w przypadku objęcia pracowników sektora transportowego nową dyrektywą o delegowaniu, przedsiębiorstwa z branży TSL oraz współpracujące z nimi firmy (załadowcy) spodziewają się przede wszystkim zwiększenia kosztów związanych z prowadzeniem działalności, a co za tym idzie – wzrostu cen usług transportowych.

Ponad połowa ankietowanych przewoźników, spedytorów i logistyków jest zdania, że ceny wzrosną. W przypadku załadowców procent ankietowanych będących zdania, że ceny usług transportowych wzrosną jest jeszcze wyższy i przekracza 80%.

Zdania są nieco bardziej podzielone, jeżeli chodzi o konkretne prognozy. Generalnie wschodni przedsiębiorcy spodziewają się podwyżek rzędu 10-20% (ponad 1/3 respondentów), podczas gdy przedsiębiorcy zachodni spodziewają się raczej podwyżek rzędu 10%.

Również nieco większy procent przedsiębiorcy z krajów tzw. „nowej Unii” spodziewa się, że zmiany w przepisach dotkną ich firmy bezpośrednio. Aż 82% wschodnich firm z sektora transportowego oraz 87% wschodnich załadowców jest zdania, że zmiany płynące z dyrektywy odbiją się na prowadzeniu biznesu. W przypadku firm zachodnich procent ten wynosi odpowiednio 73% i 70%.

I raczej nie będzie to pozytywny wpływ. Jak wynika z przeprowadzonych badań, zdecydowana większość firm wschodnich pozostaje bardzo sceptyczna, jeżeli chodzi o korzyści płynące z dyrektywy o delegowaniu pracowników. Zaledwie 17% wschodnich i 31% zachodnich przedsiębiorców z branży TSL spodziewa się korzyści wynikających ze zmian. Jeszcze bardziej sceptyczni są załadowcy. Jedynie 6% z nich jest zdania, że nowa dyrektywa będzie się wiązała z korzyściami dla ich firm.

Firmy zachodnie zadowolone ze współpracy

Przeprowadzone badania dostarczają także interesujących informacji związanych z oceną współpracy ze wschodnimi przewoźnikami przez zachodnich załadowców. Ankietowani przedsiębiorcy z krajów zachodnich często korzystają z usług wschodnich przewoźników i w większości przypadków są z tych usług zadowoleni.

Do współpracy ze wschodnimi przewoźnikami skłania ich kilka czynników. W przypadku zachodnich spedycji są to przede wszystkim:
– nowoczesna flota (67%),
– jakość usług (61%),
– niższe ceny (51%).

W przypadku załadowców (producentów i firm handlowych) decydujące znaczenie mają:
– jakość usług (70%),
– niższe ceny (50%),
– nowoczesna flota (33%).

Jak podkreślają autorzy raportu, te wyniki stoją w sprzeczności z obiegową opinią, jakoby przewoźnicy z krajów Środkowej i Wschodniej Europy konkurowali z zachodnimi przewodnikami jedynie dzięki niskim cenom osiąganym za pomocą dumpingu socjalnego. Firmy transportowe z krajów „nowej Unii”, w tym z Polski, mają do zaoferowania dużo więcej – przede wszystkim wysoką jakość usług, nowoczesną flotę transportową oraz dużą elastyczność we współpracy.

Z pełną wersją raportu można się zapoznać na stronie Trans.INFO.