Podczas wczorajszego głosowania Komisji Transportu i Turystyki PE europosłowie zdecydowali o wyłączeniu transportu międzynarodowego z dyrektywy o pracownikach delegowanych. Co dalej?

Wczorajsze prace i głosowania nad Pakietem Mobilności w Komisji koncentrowały się wokół jego trzech aspektów socjalnych, tj. czasu pracy kierowców, zasad delegowania w transporcie oraz dostępu do zawodu przewoźnika i rynku transportowego.

Przegłosowany został kompromis polegający na wyłączeniu tranzytu oraz transportu międzynarodowego spod zasad delegowania pracowników, przy jednoczesnym objęciu tymi zasadami usług kabotażowych. To sukces koalicji europosłów z państw członkowskich, którzy dostrzegają związane z Pakietem Mobilności koszty i ograniczenia dla branży transportowej. To także bardzo dobra wiadomość na polskiego sektora TSL, który od dawna krytykuje protekcjonizm gospodarczy ze strony państw zachodnich oraz postuluje za sprawiedliwą konkurencją w ramach wolnego rynku.

Pakiet Mobilności kluczowy dla polskiego sektora transportowego

Pakiet Mobilności to pakiet reform europejskiego rynku transportowego, które mają na celu jego dostosowanie do postępującej rewolucji technologicznej, poprawienie warunków pracy kierowców oraz wprowadzenie rozwiązań proekologicznych. Mają one szczególne znaczenie dla polskiej branży transportowej, która pod względem wielkości i konkurencyjności od lat znajduje się w europejskiej czołówce.

Zapisy Pakietu Mobilności od dawna wywołują gorące dyskusje wśród polskich przewoźników, związków zawodowych, a także ostre debaty na arenie międzynarodowej. Forsowane przez państwa zachodnie propozycje związane m.in. z delegowaniem pracowników, państwa Europy Środkowej i Wschodniej odbierają jako protekcjonizm, ograniczanie konkurencyjności oraz pogłębianie podziałów na europejskim rynku usług transportowych.

Zdaniem polskich europosłów narzucanie przedsiębiorstwom transportowym biurokracji związanej z przepisami o delegowaniu pracowników spowoduje jedynie ogromne obciążenia i wzrost kosztów, a co za tym idzie – spadek konkurencyjności oraz wyeliminowanie wielu małych i średnich firm z rynku. Jak podkreślają, sektor transportowy jest zbyt ważny dla całej unijnej gospodarki, by ryzykować wzrost cen, spadek konkurencyjności i utrudnienia w swobodnym przepływie towarów. To odbije się negatywnie na konkurencyjności całego rynku europejskiego w skali globalnej.

Sukces Polski – co dalej?

Wyniki wczorajszych głosowań zostały bardzo entuzjastycznie przyjęte przez stronę polską, a prasa donosi o sukcesie polskich europarlamentarzystów. Podjęte wczoraj w Brukseli decyzje nie przesądzają jednak o ostatecznym kształcie przepisów.

Przepisy dotyczące branży transportowej mają się znaleźć w oddzielnym pakiecie drogowym, który ją ureguluje w sposób kompleksowy. Prace nad nim trwają. Kolejnym krokiem w pracach nad końcową wersją pakietu będzie dialog trójstronny między państwami członkowskimi UE, europosłami i Komisją Europejską. Tempo prac będzie w dużym stopniu zależało od Bułgarii, która do końca czerwca sprawuje w UE prezydencję, oraz Austrii, która przejmie prezydencję w lipcu.

 

Na podst. PAP, grupa epl, Trans Info