Jak donosi Hurriyet Daily News, powołując się na źródła w tureckiej dyplomacji, Unia Europejska nie przedstawiła Ankarze żadnych warunków w związku z możliwym majowym spotkaniem na szczycie pomiędzy tureckimi i europejskimi przedstawicielami.

Do spotkania pomiędzy tureckim prezydentem Erdoğanem a dwójką europejskich liderów – przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem oraz przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, miałoby dojść 25 maja w Brukseli, tuż po szczycie NATO. I choć spotkanie nie zostało jeszcze potwierdzone, tureccy dyplomaci wyrażają chęć, by kontynuować dialog z Unią Europejską. Turcja od dawna nalega na spotkanie na szczycie z UE, lecz w wyniku ostatnich napięć politycznych pomiędzy stronami, a także w związku z wyborami we Francji i w Niemczech, spotkanie zostało przełożone na koniec 2017 roku.

Prezydent Erdogan z kolei w ostatnich dniach wypowiedział kilka ostrych słów krytyki pod adresem UE, przytaczając m.in. listę pięciu europejskich żądań, w tym żądanie zniesienia w Turcji stanu wyjątkowego. Z jego słów wynika jasne przesłanie – Turcja zasiądzie do dalszych rozmów z UE dopiero wtedy, gdy Unia spełni wszystkie swoje obietnice i otworzy nowe rozdziały w obustronnych negocjacjach akcesyjnych. Stan wyjątkowy w Turcji został wprowadzony w lipcu 2016 roku po nieudanym puczu, i choć UE uznała prawo władz tureckich do jego wprowadzenia, to zdecydowanie wzywa rząd Erdogana, aby nie wykorzystywano stanu wyjątkowego w celu stosowania sankcji wobec dysydentów.

Tureccy dyplomaci wiążą zbliżające się spotkanie na linii Erdogan-Juncker-Tusk z procesem, który został zapoczątkowany po wizycie Erdogana w Brukseli w październiku 2015 roku. Spotkanie to zaowocowało wszechstronnym porozumieniem w sprawie uregulowania fali migracji, które zostało podpisane przez obie strony w marcu 2016 roku. Na mocy porozumienia imigranci, którzy nielegalnie przedostają się na teren Grecji, odsyłani są do Turcji. W zamian za ich przyjmowanie UE zgodziła się na zniesienie wiz dla obywateli tureckich, wsparcie finansowe w celu niesienia pomocy Syryjczykom oraz odmrożenie rozmów akcesyjnych. Teraz Turcja domaga się od krajów UE, aby wywiązały się z tych zobowiązań.

Problemy w turecko-europejskich relacjach, a także stanowiska obu stron zostaną szczegółowo przedyskutowane podczas majowego spotkania. Kwestie, które z pewnością warte są poruszenia, to porozumienie w sprawie imigrantów, współpraca na gruncie walki z terroryzmem oraz modernizacja unii celnej. Tureccy dyplomaci liczą na to, że określone zostaną nowe ramy, w których Turcja i UE będą mogły prowadzić dalsze rozmowy. Ich wynik może być tematem zaplanowanego na koniec roku spotkania na szczycie.

Podczas nieoficjalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE na Malcie, które odbyło się pod koniec kwietnia, wśród omawianych zagadnień pojawiła się także kwestia turecka, i choć takie kraje, jak Niemcy czy Francja, zalecają rozwagę we wzajemnych relacjach, to niektóre kraje członkowskie (np. Austria) zażądały oficjalnego zawieszenia negocjacji akcesyjnych z Turcją stwierdzając, że Turcja nie wykazuje woli, by spełnić wymagane przez UE kryteria.

 

Na podst. Hurriyet Daily News