Lockdown Szanghaju już odczuwalny w Europie
Wielu Europejczykom, których uwaga skupia się obecnie na trwającej wojnie w Ukrainie oraz związanych z nią sankcjach, umyka kolejny ogromny problem dla światowego transportu i łańcucha dostaw – lockdown Szanghaju, 26-milionowego miasta, które jest jednym z najważniejszych ośrodków produkcji i eksportu w Chinach.
Trwający od marca lockdown to efekt chińskiej, bezwzględnej polityki „zero-Covid”. Port w Szanghaju, który w 2021 r. obsługiwał ponad 20 proc. chińskiego ruchu towarowego, praktycznie nie funkcjonuje ze względu na niedobory siły roboczej – pracowników biurowych, magazynierów, kierowców ciężarówek. Setki kontenerowców, które utknęły u wejścia do portu, nie mogą rozładować towarów ani zostać ponownie załadowane. Ponadto występują istotne ograniczenia w funkcjonowaniu transportu drogowego, i to nie tylko w Szanghaju, ale także w innych prowincjach Chin ze względu na zamykanie autostrad i innych dróg łączących poszczególne miasta.
Jak szacuje firma VesselsValue, liczba statków towarowych oczekujących na obsługę w porcie w Szanghaju w ciągu trzech tygodni zwiększyła się pięciokrotnie, i nic nie wskazuje na to, by sytuacja ta miała ulec poprawie przynajmniej do połowy maja. Dla przedsiębiorców i producentów to bardzo zła wiadomość, bowiem tak znaczne zatory w porcie oznaczają gigantyczne opóźnienia w dostawach. Przerwane łańcuchy dostaw przełożą się na spadek podaży, z kolei brak niektórych produktów na rynku spowoduje wzrost cen. Specjaliści przewidują, że obecne utrudnienia przełożą się na dalszy wzrost inflacji. Dodać należy, że wiele ośrodków produkcyjnych wstrzymało lub ograniczyło produkcję. W sytuacji, gdy spora część z nich nadal nadrabia zaległości w związku z pandemią i zwiększonym popytem, nie jest to dobra informacja dla odbiorców w Europie i innych częściach świata. Wielu ekspertów zgodnie wskazuje, że jesteśmy najprawdopodobniej świadkami końca procesu globalizacji. Zakłócenia w dostawach od chińskich dostawców zmuszają bowiem producentów do szukania surowców i komponentów w innych, zazwyczaj bliższych sobie regionach świata.
Jakie branże są szczególnie narażone na odczuwanie skutków lockdownu w Chinach? Region Szanghaju jest jednym z głównych ośrodków produkcyjnych dla branży motoryzacyjnej. Swoje zakłady mają tam zarówno chińscy producenci, jak i międzynarodowe koncerny oraz ich dostawcy. Braki kadrowe oraz zakłócenia w dostawach surowców sprawiają, że firmy zmuszane są do zamykania lub ograniczania produkcji. Dotyka to również branżę elektroniczną, oraz producentów surowców, w tym niektórych stopów metali, niklu i kobaltu, które są stosowane w produkcji baterii do samochodów elektrycznych.
Według Bloomberg, w ciągu ostatnich dwóch lat ponad trzy czwarte światowych portów morskich doświadczyło wyjątkowo długiego czasu realizacji. W 2021 roku zamknięcie dwóch innych chińskich portów – Ningbo-Zhoushan i Yantian, pogłębiło niedobory towarów detalicznych i produkcyjnych dla reszty świata. W rezultacie niemiecka gospodarka wzrosła tylko o 2,7% w 2021 r., zamiast prognozowanych 4,7%. Inflacja również osiągnęła najwyższy poziom od prawie 30 lat. Szacuje się, że około 12% wszystkich towarów przewożonych kontenerami na świecie utknęło obecnie na statkach, które się nie poruszają. Zwykły wskaźnik wynosi mniej niż 6%, podczas gdy najwyższy w historii odnotowany wskaźnik wyniósł 14% pod koniec lata 2021 roku. Przed nami kolejne turbulencje, straty i opóźnienia, a co za tym idzie – prawdziwy test dla firm z zarządzania ryzykiem w łańcuchach dostaw oraz podejmowania działań zmierzających do zwiększenia ich elastyczności.